ARTUR GERMAN: «NIEZNANA ANNA GERMAN»

Вступление

pisarz i dziennikarz
(rodzony wujek Anny German ze strony jej ojca).

W 85 lat od dnia narodzin!

К повести Неизвестная Анна Герман Anna German urodziła się 14 lutego 1936 roku w Urgencz (Uzbekistan) w rodzinie rosyjskich Niemców Eugena Germana i Irmy Martens. Do dziesiątego roku życia mieszkała w Związku Radzieckim, a po przeprowadzce z rodziną do Polski — we Wrocławiu, gdzie ukończyła studia na Wydziale Geologicznym tej uczelni.
Już w latach studenckich jej muzykalność i głos przykuwały uwagę. W wieku 24 lat Anna zaczęła występować w studenckim teatrze „Kalambur”, skąd trafiła do profesjonalnych zespołów. Zdała egzamin państwowy dla artystów popowych z takim sukcesem, że otrzymała stypendium rządu włoskiego na kontynuowanie edukacji muzycznej w Rzymie.
Kariera młodego piosenkarza pop była szybka. Na festiwalach w Opolu, Olsztynie i Sopocie zdobyła siedem pierwszych nagród (1964-65). Jej pierwsza trasa koncertowa po ZSRR przyniosła jej ogromny sukces: 60 występów, szybką popularność i pierwszą płytę w dużym nakładzie. Potem wycieczka do Anglii, USA, Kanady, Berlina Zachodniego, znowu do Moskwy i Paryża.
W 1966 roku Anna z powodzeniem spróbowała swoich sił w muzyce klasycznej: nagrała płytę z ariami z opery Tetida on the Island of Skyros Domenico Scarlattiego. To była sensacja w polskim świecie muzycznym...

Текст статьи

Казалось, она, польская певица, известна и близка всем. Но мало кто знает, что всю свою жизнь она вынуждена была тщательно скрывать своё происхождение. Так было нужно. Иначе не было бы у мира Анны Герман… Nieznana Anna German-1
По-прежнему ярко «светит незнакомая звезда», но лишь после ухода её из притяженья Земли «компас надежды земной» привёл её к родным истокам, истокам её нежности, чистоты и так надолго поруганной правды.
Настоящая книга, написанная дядей Анны Герман и изданная в Германии в 2003 году, вносит полную ясность в происхождение певицы, почитаемой и любимой миллионами даже в XXI веке. Она является и первой публикацией в России о долго скрывавшемся действительном происхождении Анны-Виктории Герман, о трагической судьбе её отца, других её родственников и всего её народа — российских немцев.
 Nieznana Anna German-1 Пусть символически, но отец и дочь - Анна Герман и её отец Ойген Фридрихович, встретились на странице журнала Анна Герман!Книга была использована (без соответствующего разрешения автора и его представителя-правообладателя в России — редакции журнала «СЕНАТОР») при создании известного телесериала «Анна Герман» по заказу пресловутого Первого канала (читай: государственного!) телевидения; о том, как недобросовестно, с искажением многих фактов жизни и творческого пути великой певицы, это было сделано, вы можете судить, ознакомившись лично с первоисточником. Напоминаем, что любое использование материала книги, полностью или частично, без разрешения правообладателя и редакции журнала «Сенатор» и ссылки на эту публикацию запрещается.

Редакция

 

 

NA POCZĄTKU BYŁ GŁOS

Артур Фридрихович Герман, дядя Анны Герман Z klasowym dziennikiem pod pachą, z podręcznikiem języka angielskiego i planem lekcji na 11 września 1973 roku, szedłem na zajęcia lekcyjne do Technikum Przemysłowego w Karagandzie. Z głośnika na korytarzu cicho płynęła jakaś melodia. Brzmiący głos żeński, a on nagle wydał mi się znajomy, chociaż śpiewanej akurat pieśni nie znałem. Stałem zahipnotyzowany — tak śpiewały moje starsze siostry Berta i Olga — ten sam ton, ta sama miękka serdeczna intymność.
Inni nauczyciele już rozeszli się po gabinetach, a ja stałem i słuchałem. Śpiew ustał i spiker ogłosił: «Przed wami występowała polska śpiewaczka Anna German, która obecnie znajduje się na występach gościnnych w Moskwie».
Mózg przebiła myśl — Toż to córka Eugena! Nieznana Anna German-1
Ale dlaczego «polska śpiewaczka»?
Na krótko po tym otrzymałem list od mojego starszego brat, Willego z Republiki Federalnej Niemiec, gdzie on wtedy mieszkał. Willy zawiadamiał: «Niedawno do mnie pisała Berta i znowu wspomniała estradową śpiewaczkę Annę German. Może kiedyś udało by się trafić na ślad naszego zaginionego brata? I dlaczego by Anna German nie mogła jakoś przyjechać z występami gościnnymi i do naszego kraju?»
Nasz brat Eugen (Ojgien), urodzony w 1909 roku w Łodzi, pracował przed wojną jako księgowy w jakiejś fabryce-kuchni w Donbasie i w końcu 1934 roku bez śladu zniknął. Wśród członków rodziny kursowały różne wieści o nim, ktoś nawet twierdził, jakoby był on później dyrygentem w teatrze operowym w Warszawie. Jednakże to było jawną fantazją: mimo swojej wyjątkowej muzykalności i pięknego głosu barytonowego, dyrygentem orkiestry symfonicznej nie mógł być w żaden sposób — nie miał odpowiedniego wykształcenia; a w końcu lat dwudziestych był tylko zastępcą kierownika chóru w domu modlitewnym, gdzie nauki głosił jego ojciec.
O Annie German napisano góry książek, wydano mnóstwo badań, artykułów w gazetach, wywiadów i tak po prostu pełnych zachwytów komentarzy. Za najprawdziwszą z wszystkich opublikowanych prac uważam jej własną książkę pt. «Wróć w Sorrento?», obejmującą jej życie i twórczość aż do fatalnej katastrofy w dniu 27 sierpnia 1967 roku. Ale i w tej książce Anna, jak zawsze, przemilcza bardzo ważny fakt, który mógł jej wtedy zaszkodzić. Koncerty, próby i znowu koncerty i występy gościnne — ona, jak gdyby sama siebie podpędza i to tak, żeby nie zostawało jej czasu na rozmyślania.
Książka Aleksandra Żygariewa «Anna German» — to najpełniejsze źródło informacji o śpiewaczce ze wszystkich dotychczas mi znanych. W każdym wierszu tej pracy wyczuwa się szczerą miłość autora do śpiewaczki i do jej sztuki. Autor dysponuje olbrzymim materiałem źródłowym i jest w stanie szczegółowo oświetlić każdą sytuację w jej życiu. I on nie tak zwyczajnie i po prostu opisuje Annę German, ale też zachwyca się swoją bohaterką.
Ale w dążeniu do bycia przekonującym autor nierzadko posuwa się za daleko, bowiem w sytuacjach, do których opisania uzyskanie jakiegokolwiek świadka jest niemożliwe, on sam staje się przy tym jakby obecnym i powiadamia nas o tym, co wtedy się mówiło się i co myślano o aktualnych wydarzenia. To przyjęto uważać w dziennikarskim środowisku za «pomyłkę». Znajdują się i twierdzenia całkowicie nie odpowiadające prawdzie, szczególnie tyczące ojca śpiewaczki i jego pochodzenia. Nieznana Anna German-1
Osobowość Aleksandra Żygariewa — dziennikarza, poety, kompozytora, pisarza i znawcy języka polskiego, wcześnie zeszłego z życia, jest dla mnie nadzwyczaj sympatyczna. I tu chcę tylko wyjaśnić te miejsca w jego książce, które (teraz to można wreszcie powiedzieć!), nie odpowiadają prawdzie. Oto jedno z takich miejsc: «Annę German często pytali: «Skąd tak dobrze znacie język rosyjski? Mówicie prawie bez akcentu a śpiewacie nawet bardziej «po rosyjsku», niż inni z naszych współcześnie śpiewających rodaków».
Zazwyczaj Anna German odpowiadała żartem. Ale czasem oczy jej robiły się marzycielsko-smutne, i odpowiadała konkretniej: «A jak mogło być inaczej? Urodziłam się w Związku Radzieckim, tam przeszło przecież moje dzieciństwo. Moim językiem ojczystym jest język rosyjski».
Jakim sposobem dalecy przodkowie Anny German, przesiedleńcy z Holandii, w środkowych latach XVII wieku (!) znaleźli się w Rosji?.. (to i dalsze ich dzieje opisane są przeze mnie — A. G.)
«Prapradziad Anny z linii jej ojca, czterdzieści lat przeżył w chutorze, na południu Ukrainy, udał się w niebywale daleką drogę, do Środkowej Azji, gdzie i zamieszkał na zawsze. Tam, w małym mieście Urgencz, zapoznał, a po kilku miesiącach pobrał się, księgowy tamtejszego młyna, Eugeniusz German, z nauczycielką szkoły podstawowej, Irmą Siemens». (A. Żygariew, «Anna German», str. 7).
Przez długie lata pochodzenie Anny German było albo w ogóle przemilczane, albo (specjalnie lub bezwolnie) fałszowane, jak i to jest w przytoczonym fragmencie. Żygariew pisał swoją książkę w warunkach surowej cenzury i mógł tylko zrobić niewielkie aluzje, cośkolwiek «poprawić», chociaż sam, być może, i myślał i czuł inaczej. Jednak książka jego żyje ze wszystkimi swoimi małymi i dużymi nieprawdami, które dzisiaj wymagają uściślenia albo zaprzeczenia
W czasie jawności («głasność») w różnych wywiadach Irmy Martens, matki Anny, zaczął wreszcie być wspominany ojciec Anny — Eugen (Ojgien) Hormann, w rosyjskiej transkrypcji Jewgienij Gierman. To nazwisko utrwaliło się jako nazwisko Anny w polskiej transkrypcji, gdzie litera «H», co prawda występuje, ale litera «o» tu jest nieobecna. Tej formy nazwiska Anny będę trzymać się później i ja, gdyż ta forma stała się znana milionom wielbicieli. Oprócz tego, nasze nazwisko po rosyjsku zawsze pisało się: Gierman.
Dzisiaj, co nieco gorzko i dziwne brzmi, należy być szczerze wdzięcznym Annie i jej matce za to, że w najcięższe powojenne lata potrafiły ukryć swoje niemieckie pochodzenie. Inaczej nikt i nigdy nie usłyszałby i nie poznał tak znakomitej pieśniarki — ani w Związku Radzieckim, ani w Polsce. Ale zapewne nie można uważać za normalne, że pochodzenie Anny German dotychczas ukryte jest przed jej wielbicielami. Te zakryte strony jej życia chcę właśnie ujawnić.
Jeszcze w grudniu 1989 roku Irma Martens pisała do mnie:
«Jeżeli teraz piszesz swoje pamiętniki, to nie popełń błędu, który byłby już nie do naprawienia, a który bardzo zaszkodziłby mi i Annie. Czas u nas jest bardzo krytyczny i wszystkiego ci nie mogę napisać — przecież ja tu żyję. O mnie i Annie tylko co nieco piszą. Niemcy kiedyś napisali, że Anna — to urodzona Uzbeczka». Nieznana Anna German-1
Prawie przez trzydzieści lat, które minęły od tej chwili, gdy po raz pierwszy usłyszałem śpiew Anny, zwlekałem z przystępowaniem do tego tematu, jednak mój czas upływa, a po mnie tego już nikt nie zrobi. Żeby rozwiać mgłę, otaczająca sprawę pochodzenia Anny, wypadnie mi wykorzystać i pewne fragmenty z mojej książki pt. «A ojczyzna przywoływała z dali», opublikowanej w języku niemieckim w 1999 roku w RFN.

 

 

WITAJ, JESTEM TWOIM WUJKIEM

Малоизвестный портрет Анны Герман из архива журнала СЕНАТОР, публикуется впервые в четь 85-летия со Дня рождения певицы!…Przyszedłszy do domu po tej lekcji z 11 września napisałem list w firmy «Moskoncert» z prośbą o poinformowanie mnie o biografii Anny German. Nie ukrywałem, że dysponuję przekonującymi dowodami, z których wynika, że śpiewaczka mogłaby być moją bliską krewną. Odpowiedzi nie otrzymałem. Później Anna śpiewała w Leningradzie, więc napisałem i tam list z taką samą prośbą i otrzymałem odpowiedź: «O artystach wiadomości nie podajemy».
W tym czasie wyjechałem z Karagandy i przeniosłem się do Celinogradu, gdzie podjąłem pracę w redakcji niemieckojęzycznej gazety «Freundschaft». Rodzina czasowo pozostała w Karagandzie oczekując aż ja dostanę mieszkanie w Celinogradzie. W redakcji już pracowała moja siostra Luiza German.
W tym czasie, tj. w 1974 roku, już było wystarczająco dużo płyt gramofonowych z krótkimi danymi na kopertach o śpiewaczce. Szukaliśmy na tych płytach tylko jednego słowa: imienia jej ojca. Jeżeli by wymienili go jako Ojgien lub Jewgienij, byłoby to jasne, że Anna jest jego córką i że on, być może, jest nawet wśród żywych. Ale tego imienia nie znaleźliśmy nigdzie … Nieznana Anna German-1
W myślach dawno już pochowaliśmy Eugena. Przecież i nasz ojciec i macocha i brat Rudolf zostali rozstrzelani albo zginęli w łagrach. A i Luiza i ja przeszliśmy także przez stalinowskie łagry i tylko cudem zostaliśmy przy życiu. Z braci tylko Willemu udało się uratować, bowiem z narażeniem życia przekroczył polską granicę i przedostał się do Niemiec. Czy mogło się zdarzyć, że i Eugen (Ojgien) jakimś sposobem dotarł do Warszawy? Ale dlaczego nie do Niemiec, do Willego? Pytania, pytania …
A Anna stale pojawia się, to w radiu, to na ekranie telewizyjnym, w «Niebieskim płomyku» na nowy rok. I jej sylwetka, jej głos stają się coraz bardziej znajome i rodzime. Tym nie mniej, wszystko pozostaje zagadką.
Nagle do Celinogradu lotem błyskawicy dochodzi wieść: przyjeżdża Anna German!..
Przy kasach Pałacu Pionierów, którego widownia liczyła około 2500 miejsc, ustawiły się olbrzymie kolejki chętnych do wysłuchania jej piosenek. Ludzie przyjeżdżali z oddalonych rejonów zamieszkania, próbując dostać bilety na jej występ. W ciągu krótkiego czasu wszystkie bilety na dwa koncerty zostały wyprzedane, ale przy kasach pomimo stali ludzie i czekali na cud.
Ten cud dokonał się. Kiedy Anna German przybyła do miasta, że swoim koncertowym zespołem, dyrekcja Pałacu namówiła ją do dwóch dodatkowych porannych koncertów. I mnie się udało dostać na jeden z nich.
— Trudno mi było dawać po dwa koncerty jednego dnia, ale byłam szczęśliwa, że moje pieśni tak są potrzebne ludziom — powiedziała Anna później.
Słowami nie da opisać śpiewu Anny — trzeba słyszeć jej głos, jego unikatowy tembr. Nie tylko śpiewała w dobrym języku rosyjskim, ale i mówiła bez żadnego obcego akcentu. I w jej sposobie mówienia, w jej żartach, znowu dawało się wyczuć coś nieuchwytnego, jeżeli i to nie odnosiło się do naszej rodziny, to jednak było w tym coś nam bliskiego, coś niemieckiego.
Po koncercie mnie do niej nie dopuścili — była zmęczona i czekał ją jeszcze koncert wieczorowy. Tak więc moje pytania zostały bez odpowiedzi.
Kiedy opowiedziałem w domu siostrze o swoim niepowodzeniu Luiza rzekła:
— Jaki to z ciebie dziennikarz, jeśli nie potrafisz przedostać się do niej? Mieliśmy unikatową możliwość dowiedzieć się czegoś o niej i o jej ojcu. Kiedy ona odjedzie, wszystko zostanie jak dawniej: polska śpiewaczka — i koniec. No, ruszaj i dostań się do niej!
Następnego dnia włożyłem do kieszeni swój dokument dziennikarski i udałem się do najbardziej prestiżowego w mieście hotelu — «Iszim», w którym właśnie zatrzymała się śpiewaczka. Odszukałem piętro i korytarz hotelowy, gdzie znajdował się jej pokój, ale na korytarzu, jak wtedy we wszystkich radzieckich hotelach, była jeszcze i tzw. korytarzowa, to jest dyżurna na piętrze, która jak Cerber dozorowała porządku i panowała nad zachowaniem mieszkańców jej rewiru.
Żeby dostać się do Anny, trzeba było przede wszystkim pokonać tę barierę: przecież korytarzowa była wszechwładną gospodynią i władczynią. Kiedy spytałem ją, czy mogę, czy dostać się do Anny German, to ona z grubsza odpowiedziała:
— Tu kręci się wielu waszych kolegów, a ona nikogo nie przyjmuje. A tak w ogóle, to ona teraz siedzi w wannie i kąpie się. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, to ona tam jeszcze długo będzie. Poczekajcie, to może uda się wam z nią porozmawiać.
W pełni można było założyć, że Anna rzeczywiście poprosiła korytarzową, by ta nikogo do niej nie wpuszczała. Po prostu chciała odpocząć. Przecież każdy koncert oznaczał dla niej pełne poświęcenie się widowni. Nieznana Anna German-1
— Popatrzcie uważnie na moje zaświadczenie dziennikarskie — nie dawałem za wygraną.
W zaświadczeniu tym na jednej stronie widniało moje nazwisko pisane w transkrypcji niemieckiej A. Hormann, na drugiej stronie — po rosyjsku: A. German.
Korytarzowa wzięła zaświadczenie, w którym figurowało, że ja jestem korespondentem republikańskiej gazety «Freundschaft» i pytająco zaczęła spoglądać na mnie, to na nazwisko z zaświadczenia i spytała podejrzliwie:
— I co wy tym chcecie powiedzieć?
— A to o czym wy myślicie.
W tej chwili starsza kobieta z ekipy Anny podeszła do drzwi śpiewaczki i zastukała w drzwi, najwyraźniej w sposób z góry ustalony. Stukanie to składało się z dwukrotnie powtórzonej trioli z późniejszą długą nutą — jak początkowe dźwięki «Bohaterskiej symfonii» Beethovena. Korytarzowa podbiegła i podeszła do niemłodej Polki i szepnęła jej coś na ucho. Kobieta weszła do pokoju Anny i wkrótce wyszła znowu i po rosyjsku powiedziała: «Teraz».
Moje serce burzliwie załopotało i kiedy drzwi otworzyły się, zapomniałem o wszystkich słowach, które przygotowałem. Przede mną stała Anna, prawie o głowę wyższa ode mnie (jak jej ojciec — Ojgien, i jak Rudolf!) i z uśmiechem patrzała na mnie...
O czym mówiliśmy z początku, nie pamiętam. Prawdopodobnie o jej koncercie, o mieście, o Pałacu Pionierów i o doskonałej akustyce w sali widowiskowej, o hotelu. I nagle, tak ze zwykłą «życiową» intonacją, poskarżyła się, że nie może wyspać się, ponieważ łóżko w hotelu jest za krótkie dla jej wzrostu 184 cm.
— Zazwyczaj dla mnie ustawiają dwa łóżka obok siebie, tak żeby mogłam położyć się do przekątnej tych łóżek. Tu tego nie zrobili, a ja zapomniałam poprosić ich o to. Nieznana Anna German-1
I tu przypomniałem sobie brata Rudolfa, który gościł u mnie w studenckim internacie i nocą na moje pytanie, dlaczego on chodzi tam i z powrotem po pokoju (w dzieciństwie, spaliśmy w jednym łóżku), odpowiedział:
— Nie martw się, ja nieco odpocznę i potem znowu położę się.
Po tej pospolitej uwadze Anny nabrałem otuchy i zadałem pytanie, które mnie nurtowało:
— Proszę powiedzieć mi, jak ja mam was nazywać po imieniu ojca? To jest jakie imię miał wasz ojciec?
I Anna, jak to wyczułem, ukrywając pewne zmieszanie, powiedziała:
— Jewgieniewna, Jewgienij …
Jakżeż długo szukaliśmy takiej odpowiedzi i jak długo czekaliśmy na nią! Moje ręce drżały i nie mogłem sięgnąć do kieszeni na piersi. Kiedy opanowałem drżenie rąk wyjąłem z kieszeni rodzinną fotografię, na której Ojgien, do tej pory domniemywany ojciec Anny, siedzi po prawej stronie naszego ojca i zadałem drugi pytanie:
— Czy na tym zdjęciu jest ktoś wam znany?
Fotografia z rodzinnego archiwum Artura Germana w Niemczech: Od lewa na prawo: Artur German — osądzony na wieloletnie więzienie, Willy German — duchowny, uciekł przed represjami przez wschodnią Polskę do Prus, Luiza German — osadzona na wieloletnie więzienie, Rudolf German — osądzony i zmarł w łagrze, Dawid German — uciekał przed represjami i zginął, macocha Frida German — represjonowana jako żona duchownego, Berta German — zesłana na Sybir, w wiejskiej społeczności baptystów była regentem, Frydrych German — głowa rodziny, jako duchowny sądzony i skazany w roku 1929, zmarł w łagrze, Olga German — wysiedlona do Kazachstanu za zajmowanie się «antysowiecką działalnością» tj. za prowadzenie dziecięcego chóru wierzących, Ojgen (Jewgienij) German — ojciec Anny German, aresztowany w 1937 roku w Uzbekistanie, rozstrzelany w 1938 roku za «szpiegostwo i sabotaż», rehabilitowany w 1957 roku.I ona, jak spłoszony ptak, nie namyślając się, zaczęła w języku niemieckim:
— Wo ist er? Wir haben so ein Bild zu Hause. (Gdzie on jest? Mamy w domu taką samą fotografię).
W chwilach duchowych wstrząsów człowiek nieświadomie powraca do swojej właściwej istoty nie zastanawiając się nad możliwymi następstwami. I w mgnieniu oka wszystko stało się jasne. Swoje impulsywne pytanie zadała już w rodzimym dla niej języku, którego znajomość ona sama i jej matka tak starannie ukrywały i podawały za wyuczony obcy język, tak jak jej włoski albo angielski. Kiedy Anna występowała gościnnie w Wiedniu, to na pytania dziennikarza przeprowadzającemu wywiad odpowiadała w języku polskim i porozumiewała się z nim przy pomocy tłumacza, chociaż mogła z nim rozmawiać po niemiecku. Teraz jakby zrzuciła maskę i nasza dalsza rozmowa przebiegała w naszym rodzimym języku niemieckim.
— Ja nie wiem, chciałem się tego dowiedzieć od was.... od ciebie... — powiedziałem. «Od ciebie...» Boże mój, kto mógłby wcześniej o takim zwrocie pomyśleć?!
Uściski, łzy … Nieznana Anna German-1
— Nic o nim nie wiemy — powiedziała Anna — aresztowali go w 1937, kiedy ja miałam półtora roku. I od tej pory nic o nim już nie słyszałyśmy. Byłam jeszcze całkiem mała kiedy mama przeniosła się na Syberię mając nadzieję na odszukanie ojca. Na darmo. Niedawno występowałam gościnnie na Syberii. W Krasnojarsku zatrzymałam się dłużej niż było to wcześniej ustalone. Byłam pewna, że gdzieś tam, w tych rejonach, powinni znajdować się zesłani krewni ojca. Nikt nie pojawił się. Teraz, tu, kiedy ja już nikogo nie oczekiwałam, przyszedłeś i przyniosłeś mi smutne pozdrowienie z mojego sierocego dzieciństwa. Mamy i inne fotografie z moim ojcem. A ty jesteś podobny do niego.
I nieśmiało przeprowadziła ręką po moim policzku. Nieznana Anna German-1

 

© Настоящая книга является первой публикацией о происхождении Анны Герман, о судьбе её отца и других родственников по отцовской линии. Любое использование материала книги, полностью или частично, без разрешения правообладателя и редакции журнала «Сенатор» и ссылки на эту публикацию запрещается.

 

1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9

 

Об издательстве    О журнале «Анна Герман»   О рекламе   Заказать рекламу   О журнале «Сенатор»

    
  1. 5
  2. 4
  3. 3
  4. 2
  5. 1

(1 голос, в среднем: 5 из 5)


Материалы на тему